środa, 4 listopada 2009

sweet november pamiętam..


Chciałabym się podzielić wspomnieniem filmu, który choć już dawno powstał , tak zapadł mi głęboko w pamięci. Lubię filmy, które robią takie niezniszczalne wrażenie, że zostają. Film przypomina mi się przeważnie w listopadzie i właśnie w listopadzie chcę go oglądać, gdy za oknem szaro plucha i wieje zimny wiatr. Taki rozgrzewający serce..

sobota, 31 października 2009

Coś nowego w naszym życiu..



W zeszłym roku zamieszkaliśmy w starym domu, ale dla nas nowym tym pierwszym.. Nasza najstarsza pociecha Krzyś skończyła rok, a młodszy brzdąc Fryś jeden miesiąc. To one maluszki zmobilizowały nas do poszukania jakiegoś własnego gniazdka, gdzie będzie nam jak w niebie..i w końcu tak u siebie. I tak szukaliśmy i szukaliśmy, a czas mijał i musieliśmy się już wyprowadzić z wynajmowanej kawalerki, na szczęście przygarnęli nas rodzice.I gdy już traciliśmy nadzieję..to on sam nas znalazł.. nasz nowy Stary Dom. Znalazło się nasze miejsce na ziemi,a w międzyczasie pojawił się na świecie nasz drugi synek.. Fryderyk ukochany.
O domu dowiedziała się mama mojego męża (wyraz "teściowa" - jest dla mnie brzydki i staram się go nie używać), tak przypadkowo w rozmowie z pacjentką.. później szybki telefon do mnie i jeszcze tego samego dnia oglądaliśmy domek. Z zewnątrz był daleki od moich ideałów, ale jak to mówi moja babcia "liczy się wnętrze.. ":) I rzeczywiście wnętrze nas powaliło na kolana (przynajmniej mnie), bo mój mąż zachowuje zawsze dystans kiedy ja go nie zachowuję, a później tłumaczy, że "chyba ktoś musi, tak dla równowagi".
Chciałabym napisać, tylko jeszcze o tym, że byłam ogromnie wdzięczna mamie mojego męża, i na jej urodziny postanowiłam przygotować coś takiego od siebie, no i przygotowałam.. drewniane obrączki na serwetki. Wykorzystałam do tego skrawki koronki, którą dostałam od niej, a ona dostała je wcześniej od swojej mamy, której nie ma już wśród nas. I tak pomyślałam, że to będzie prezent-podziękowanie w sam raz dla niej, bo lubi takie domowe drobiazgi. Pierścieni zrobiłam 24 sztuki, bo nigdy nie wiadomo do jakich rozmiarów nasza rodzina się rozroście :))
To sie rozpisałam, ale to mój pierwszy blog i pierwszy prawdziwy post:)

Dobrego dnia ;)

środa, 1 kwietnia 2009

start :)

nigdy jeszcze nie miałam własnego bloga..
i zobaczymy co z tego wyrośnie..

Dobrego dnia:)