niedziela, 21 czerwca 2015

Biel i szarości odwieczna ma miłość!

Biel i szarości są moją miłością ;)
Schody. Wcześniej w tym miejscu, była ciemna polakierowana sosnowa boazeria, która z czasem wydawała się coraz bardziej pomarańczowa.
Pora było coś zmienić, a przy okazji wnęka w ścianie stała się domową biblioteczką :) Schody jak klawisze fortepianu na czarno, a pozostała podłoga w grafitowe drewniane deski o wyrazistych szczotkowanych słojach. Drewniana barierka z drewnianych kijków została zastąpiona szklanymi ściankami, co daje optycznie więcej przestrzeni. Jeszcze tylko kinkiety, obrazy, zegar i myślę, że gotowe.
Prace, by wszystko wyczyścić i wybielić, poprawić i zmienić instalację elektryczną trwały 4 tygodnie, ale dla takiej zmiany warto było czekać cierpliwie na koniec remontu ;) Przepraszam za błękitne zdjęcia ( choć ten kolor też lubię).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz